Meksyk, Gwatemala, Belize, 28.10-12.11.2024 (16 dni)

Cena wyprawy

4100 zł +1450 Euro

Cena przelotu

2600zł - 4500zł

Czas trwania

16 dni

Zasady płatności

  • I rata: 500 zł opłata rezerwacyjna
  • II rata: 3600zł płatne 30 dni przed wylotem
  • III rata: 1450 EUR płatne  14 dni przed wylotem

Świadczenia

Cena obejmuje:

  • noclegi w miłych i dobrze położonych hotelach/hostelach/homestayach, w Mexico City w centrum, w Oaxaca tak, by spacerem dojść na starówkę,
  • ubezpieczenie KL 30 000 EUR i NNW 2500 Euro
  • opieka polskiego pilota podczas całej wyprawy
  • transport: metro, miejscowe autobusy, wynajęty bus, łódka, prom
  • wstępy wg programu do wszystkich wymienionych miejsc
  • śniadania w niektórych hotelach
  • wszystkie atrakcje ujęte w programie
  • opłaty graniczne i wizowe w Meksyku, Gwatemali i Belize
Dodatkowo płatny
  • bilet lotniczy

Uwagi do oferty

Data może ulec przesunięciu plus minus jeden dzień - po uzyskaniu zgody zainteresowanych. Czasem robi to dużą różnicę w cenie biletów lotniczych. Po zakupie biletów data wyjazdu jest już niezmienna.

Meksyk, Gwatemala, Belize

Termin: 28.10-12.11.2024

DLA GŁODNYCH WRAŻEŃ

Wyobraź sobie, że:

  • weźmiesz udział w barwnych obchodach Święta Zmarłych na wesoło, zagubisz się w kolorowym tłumie
  • pójdziesz nocą na pięknie wystrojony cmentarz, oświetlony tysiącami płomyków świec, kwiatami, cukrowymi czaszkami
  • spotykasz  wesołych, życzliwych mieszkańców Meksyku, którzy bezinteresownie zagadują i rozdają uśmiechy,
  • odwiedzisz miejscowe targowiska, pełne przygotowywanych na miejscu specjałów, egzotycznych owoców, stoisk z różnościami i magicznymi przyborami
  • zamieszkasz w mieście Mexico City blisko Zocalo (głównego placu starówki), by wieczorem sobie pospacerować. Na przykład na Plac Garibaldi, tradycyjne miejsce gdzie każdego wieczora gromadzą się orkiestry Mariachi, muzycy w wielkich sombrerach czekają na ciebie!
  • koniecznie pojedziesz metrem i busikami do dzielnicy Coyoacan    – kulturalnego serca miasta,  odwiedzić prawdziwy dom Fridy Kahlo (inny niż ten w filmie). Jest tam kolekcja jej barwnych ludowych strojów, jej obrazy na ścianach i łóżko z lustrem. Pospacerujesz po zokalo, na którym zawsze coś interesującego się dzieje. Odnajdziesz targowisko z rękodziełem, drewnianymi maskami i wyrobami z porcelany.
  • uraczysz się specjałami meksykańskiej kuchni: kukurydzianymi tortilla, nadziewanymi quesadillas,  pysznymi enchiladas, spróbujesz guacamole z avokado, podejrzysz kucharza szykującego dla nas potrawy
  • zawitasz w Teotihuacan- starożytnym mieście prekolumbijskiego Meksyku “miejscu, gdzie rodzą się bogowie”. Tu przejdziesz w słońcu szeroką Drogą Zmarłych, służącą do dawnych obrzędów, odwiedzisz świątynię Pierzastego Węża, po 365 stromych stopniach wdrapiesz się na Piramidę Słońca a potem na Piramidę Księżyca.
  • przeniesiesz się w czasy ofiar z ludzi, które miały zapobiec końcu świata.
  • przejedziesz przez góry Sierra Madre, podziwiając niesamowite widoki na zbocza porośnięte pionowymi olbrzymimi kaktusami, błękitne mgły nad dolinami, i olbrzymie kaktusy– kandelabry jak drzewa.
  • zatańczysz na rynku w Oaxace, gdzie wieczorem gromadzą się starsi i młodzi, i bawią się w rytm melodii granej przez miejscową orkiestrę dętą. Oaxaca dla mnie to takie najprawdziwsze meksykańskie miasto, kolorowe i gwarne, położone pośród gór, otoczone wsiami żyjącymi z ręcznych wyrobów, własnym autentycznym życiem.
  • odwiedzisz miejscowe targowisko w małej wiosce, spróbujesz miejscowych przekąsek i – jeśli się odważysz – lodów ze świeżych owoców, zamrażanych w kostki i sprzedawanych na ulicy. Ostatnio trafił mi się ananasowy przyprawiony…chili na ostro. Niesamowite połączenie
  • odnajdziesz największego cyprysa na świecie- przynajmniej tak twierdzą mieszkańcy. Ma ok 2000 lat
  • pospacerujesz wokół zwapniałych wodospadów Hierve al Aqua, z pięknymi widokami na wysokie dzikie góry, małe chatynki z osiołkami na podwórkach, i płotami zrobionymi z kaktusów. Przejedziesz górskimi serpentynami i widokiem na błękitne góry.
  • spróbujesz pachnących skarpetkami a smakujących bosko owoców papai, przeróżnych odmiany bananów– najsłodsze są te czerwone, malutkie, sprzedawane przez babcie na ulicy. Skosztujesz mango, soku wyciskanego z nagrzanych słońcem pomarańczy, owoców opuncji (wspaniałe), kokosów, melonów i słodkich ananasów.
  • wstąpisz do miejsca wyrobu Mezkalu- alkoholu z agawy, z robakiem na dnie butelki
  • trafisz do Palenque, w stanie Chiapas. Są tu piękne świątynie Majów, otoczone gęstą roślinnością, która przykrywa wszystko błyskawicznie w gorącym i bardzo wilgotnym klimacie. Wielkie miasto zostało opuszczone nagle przez mieszkańców, do dziś nie wiadomo dlaczego. Część budowli jest odsłonięta, ale jeszcze wiele kryje dżungla dookoła. Współczesne miasteczko ma lokalne targowisko, sklepy z wyposażeniem do jazdy konnej z pięknej  skóry i sklepy ze sprzętem gospodarstwa domowego, gdzie można kupić świetną maczetę i masywną ręczną wyciskarkę do pomarańczy, albo kamienny moździerz do ziół
  • odnajdziesz rzadko odwiedzane ruiny miast Bonampak i Yacchilan zatopione w bujnej roślinności. Tu można wejść na szczyt piramidy i zapolować bezkrwawo na tukany i wyjce
  • zajrzysz do małej rzemieślniczej wioski w górach, gdzie mieszkańcy wyrabiają wełniane dywany barwione tradycyjnymi metodami np. koszenilą
  • poszukasz towarzyskich ostronosów i płochliwych tukanów w deszczowym lesie
  • wstąpisz też do zielonej Gwatemali i na koralową wyspę w Belize, przecież będą już tak blisko!
  • zapragniesz wracać tu wciąż lub zamieszkać na stałe, i nigdy nie opuszczać krainy słońca i kolorów

 

DZIEŃ PO DNIU

 

1. przelot samolotem do Mexico City

2. Mexico City – zamieszkamy w samym sercu starej dzielnicy, by spacerem poznawać Zocalo i uliczki dookoła, Pałac Sztuk z muralami Diego Rivery i artystyczną dzielnicę Coyocan – tu możesz odwiedzić dom, w którym mieszkała i tworzyła Frida Kahlo. Całe miasto już się szykuje na obchody Święta Zmarłych

3. Teotihuacan – prekolumbijska strefa archeologiczna wpisana na listę Unesco, “miejsce, gdzie rodzą się bogowie”. Pokonamy 365 stopni Piramidy Słońca i wejdziemy też na Piramidę Księżyca, odwiedzimy świątynię Pierzastego Węża i inne, np…ślimaka. Powędrujemy Drogą Śmierci będziemy podziwiać panoramę i ożywiać w wyobraźni majestatyczne prekolumbijskie miasto. Spróbujemy tequili i zobaczymy plantację agawy. Wieczorem wsiądziemy do nocnego autobusu 1-wszej klasy i rano będziemy już w Oaxaca.

4 i 5. Oaxaca – miasto pełne nasyconych barw i manufaktur czekolady, otoczone pasmem gór Sierra Madre. Zanurzymy się w miejscowe targowisko, spróbujemy różności ze straganów. I koniecznie świeżo wyciskanych soków pachnących słońcem. Zawitamy w czekoladziarni koniecznie spróbujemy…kurczaka w sosie czekoladowym. Sercem miasta jest Zocalo (plac główny), który jest doskonałym miejscem do podglądania bawiących się mieszkańców. Wieczorami często gra tu orkiestra i wszyscy ze wszystkimi tańczą. Zajrzymy na miejscowy cmentarz, by podziwiać nocny rozświetlony płomykami świec krajobraz. To spotkanie ze zmarłymi bliskimi na wesoło!

6. Oaxaca i okolice -wyruszymy w błękitne góry Sierra Madre, porośnięte wielkimi kaktusami. Odwiedzimy najstarsze drzewo na świecie, ogromnego cyprysa mającego podobno 2000 lat. Dotrzemy do Hierve el Aqua– skamieniałych wodospadów i wskoczymy do ekskluzywnego basenu wykonanego kamieniu przez Matkę Naturę, z widokiem na góry. Zajrzymy też do fabryki mezkalu produkowanego z agawy, z robakiem na dnie. W nocy przejedziemy do San Cristobal.

7. San Cristobal de las Casas– stolica stanu Chiapas, krainy tajemniczej i intrygującej, górzystej i porośniętej dżunglą skrywającą budowle Majów. Miasto leży na wysokości 2200 m n.p.m, o czym przypomina nam chłód nocy i poranka. Odwiedzimy potomków Majów w ich domu, wejdziemy do kościółka w San Juan Chamula. Jest wyjątkowy, jego podłogę pokrywają sosnowe pachnące igły, przynoszone przez wiernych. A oświetlają setki świec.

8. Palenque – tym razem jedziemy dalej w dzień, by podziwiać piękno rozbuchanej przyrody dookoła. Droga wije się wśród drzew i zamglonych zboczy. Zatrzymamy się w Aqua Azul. Turkusowe kaskady zanurzone w zieleni kuszą chłodną wodą w gorący dzień. Odwiedzimy też wysoki na 30 metrów wodospad Misol Ha. Tu kręcono sceny do filmu “Predator”. Wejdziemy do najsłynniejszego miasta Majów- Palenque. Kamienne budowle zdobione płaskorzeźbami wciąż zachwycają. Pałac, grobowiec Pakala, Świątynia Słońca, boisko do gry w pelotę otoczone tropikalnym lasem tchną tajemnicą.

9. Bonampak i Yaxchilan – dalej zanurzamy się w dżunglę lakandońską aż dotrzemy do Bonampak-miasta słynnego z majańskich fresków, żywej opowieści o obrządkach, zwyczajach, świętach i tańcach. Do Yaxchilanu otoczonego zakolem rzeki Rio Usumacinta można dostać się jedynie łodzią. To rzadko odwiedzane miejsce budzi respekt przed potęgą przyrody, zaskakuje krzykami wyjców. Noc spędzimy w lakandońskim gospodarstwie w drewnianych domkach.

10. Gwatemala – przekraczamy wodną granicę łodzią i jesteśmy w Gwatemali. Dalej pojedziemy do Flores, zatrzymując się na posiłek w miejscowym zajeździe, na kolorowym cmentarzu, przy plantacji papai i w innych ciekawych miejscach. Zamieszkamy na wyspie na jeziorze Peten Itza.

11. Tikal – prawdopodobnie stolica państwa Majów, najwyższe ze wszystkich piramidy schodkowe wynurzają się z zieleni górując nad koronami wielkich drzew. Odwiedzimy też okoliczne wioski i ich mieszkańców, zaglądając do domów i obejść.

12. Belize – przekraczamy granicę i witamy w Belize. Szybką łodzią docieramy na Caye Cualker, koralową wyspę z białym piaskiem i namorzynowymi zaroślami. Tu zamieszkamy w drewnianym domku przy plaży, gasząc pragnienie tropikalnymi sokami. Możemy też objechać wyspę na rowerze zaglądając w zakamarki. Albo spróbować snoorklingu z płaszczkami i łagodnymi rekinami.

13. Caye Cualkerdzień radości i robienia czego dusza zapragnie na koralowej wyspie.

14. Caye Cualker – przyjemności na koralowej wyspie ciąg dalszy, pokąpać się, najeść ryb i homarów z grilla, posmakować drinków przeróżnych

15. Belize City – przejazd na lotnisko i wylot

16. powrót do domu

 

O WYPRAWIE

Święto Zmarłych w Meksyku

Dia de Muertos, odpowiednik naszego Dnia Zmarłych – właśnie tu, w Meksyku, ma formę wesołej zabawy. Jest to radosna okazja, by dusze zmarłych mogły powrócić do świata żywych i mogły cieszyć się towarzystwem swoich świętujących rodzin.
Obchody Dia de Muertos zostały wpisane w 2008 roku na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.

To tradycja pozbawiona smutku. Dominuje radość spotkania z ukochanymi zmarłymi. To czas hucznych zabaw i biesiad. Czas fiesty, barwny i donośny.

Skąd się wzięło Swięto Zmarłych obchodzone na wesoło?

Jego korzenie sięgają prekolumbijskiego festiwalu w tradycji Azteków, Majów, Totonaków. Festiwal odbywał się na początku sierpnia, podczas miesiąca zwanego Tlaxochimaco – narodziny kwiatów. Odbywał się na cześć bogini Mactecacihuatl, żony władcy Krainy Śmierci. Stała się ona prekursorką popularnej dziś postaci „la Catrina”. Kobiecego szkieletu w szykownej sukni i ozdobym kapeluszu.

W XVI wieku przybyli z Hiszpanii konkwistadorzy, oburzeni pogańskimi praktykami miejscowych ludów, mając na celu nawrócenie miejscowej społeczności na katolicyzm, przesunęli datę letniego festiwalu na początek listopada. Hiszpańskie obrządki pomieszano z tematycznie podobnymi tubylczymi obrządkami i w ten sposób powstał dzisiejszy Dzień Zmarłych w Meksyku. Tak naprawdę trwa on wiele dni, zaczynając się tydzień przed początkiem listopada i ciągnąc niekiedy do połowy tego miesiąca.

Znacie animowany film „Coco”? jeśli nie, to popatrzcie koniecznie. Kolorowa bajka pięknie przybliża nam meksykański zwyczaj spotkania ze zmarłymi na wesoło.

2 listopada w Mexico City odbywa się parada del Dia de Muertos. A to już zwyczaj dużo młodszy od tych prekolumbijskich, bo został zapoczątkowany przez… twórców „Spectre”, filmu z Jamsem Bondem. Wymyślony na potrzeby filmu, zadomowił się w prawdziwym życiu. Od kilku lat parada rośnie w siłę. Podobno ostatnio wzięło w niej udział już 1,5 miliona osób! Niesamowite przebrania, maski, tańce, postaci ze świata zmarłych. To jedyne takie miejsce na świecie

Meksyk – orgia kolorów, smaków, zapachów, roześmianych ludzi. Każdy wieczór jest dobry, by wyjść na ulice, pograć, pośpiewać i potańczyć. Jak oni to robią? Skąd czerpią siłę i energię? Mam pewne podejrzenia, że źródłem tej powszechnej radości jest meksykańskie słońce. Przebywanie w jego promieniach powoduje wytwarzanie hormonu szczęścia w zastraszającej ilości!

I przeszłość nie tak daleka – gdy mieszkali tu Majowie. W jaki sposób zginęła ta bogata i fascynująca kultura, możemy się tylko domyślać. Możemy pójść ich śladami, poznać zwyczaje, odkryć świat sprzed kilkuset lat.

 

Meksyk to dużo więcej, niż nam się wydaje. To smak i kolor życia, zaproszenie do zabawy, pochwała radości i tańca. Pozostawia po sobie piękne wspomnienia i palące pragnienie, by tam wrócić, zamieszkać, mieć tam swoje miejsce.


 
 

Możliwość komentowania jest wyłączona.