Zazwyczaj śpimy w małych hotelach klasy turystycznej. Niektóre z nich rezerwujemy już z Polski, szczególnie w miejscach mocno turystycznych i w sezonie. Ale istotą trampingu jest też spontaniczność, czasem zmieniamy trasy według życzenia uczestników. Wtedy wszystko jest ustalane przez pilota na bieżąco. Te małe hotele są zwykle czyste i w większości przypadków mają ciepłą wodę ( w Nepalu gdy jest prąd) . Zwykle są prowadzone przez rodziny, którym leży na sercu nasze zadowolenie i bezpieczeństwo. Atmosfera w nich jest dużo milsza niż w bezosobowych olbrzymach, a dodatkową atrakcją są spotkania z podróżnikami z calego świata- oni również uwielbiają takie miejsca.
Na wasze życzenie śpimy pod gwiazdami – jeśli jest to możliwe i bezpieczne. Na hamaku, na dachu, na plaży pod palmą.